• O Korespondencie
  • Prasa Amerykanska
  • Julien Bryan o sobie
  • Patronat honorowy
  • Rekomendacja
  • Tworcy filmu
  • Multimedia
  • Galeria
  • Dla prasy
  • Premiera
  • Premiera New York

Julien Hequembourg Bryan

amerykański dokumentalista i fotografik; najbardziej znany z dokumentowania na taśmie filmowej życia w Polsce, Związku Radzieckim i III Rzeszy pomiędzy 1935 a 1939, autor pierwszych kolorowych zdjęć (Warszawy) II Wojny Światowej.

Zaraz po wybuchu II wojny Światowej nakręcił wiele filmów dokumentujących obronę Warszawy w 1939 oraz bombardowanie miasta przez Luftwaffe. Jest uważany za jedynego zagranicznego dziennikarza będącego w tym czasie w Warszawie.

Przez Polskie Radio zaapelował wówczas do amerykańskiego prezydenta Franklina Roosevelta o pomoc dla warszawskich cywili, którzy znaleźli się na celu niemieckich bombowców. 21 września 1939 wyjechał z płonącej Warszawy, zabierając ze sobą bogaty materiał dokumentujący życie ludno&ci cywilnej i bestialstwo żołnierzy niemieckich. Zdjęcia Warszawy jego autorstwa znalazły się w grudniu 1939 roku na okładkach i w amerykańskich magazynach „Look” oraz „Life”.



„Dwadzieścia lat temu zacząłem robić filmy o ludziach na całym świecie. Filmowałem ich takich, jakich spotykałem, a nie jakich chciałem spotkać. Gdziekolwiek się znajdowałem, dość szybko odkrywałem, że jeśli łamiesz się chlebem z ludźmi i dzielisz ich troski i radości, granice – te językowe, polityczne i religijne – szybko znikają. Lubiłem ich, a oni lubili mnie. To wszystko co się liczyło.

Z czasem odkryłem, że ludzie na świecie mają ze sobą więcej wspólnego, niż tego, co ich dzieli. Gdziekolwiek się pojawiałem, upewniałem się w tym stwierdzeniu.

W wielu krajach obserwowałem wielkie religie w praktyce – buddyjskich mnichów w czasie nabożeństw w Mandżurii, szintoiskich kapłanów w ich świątyniach w Japonii i całkiem niedawno, dzielnych i wytrwałych chorwackich muzułmanów w czasie modłów w Jugosławii pod rządami Tito. Zacząłem żywić głęboki szacunek dla wszystkich wielkich systemów religijnych na świecie. Zacząłem też wierzyć, iż pomimo różnic między nimi, wszyscy oni mogą czcić swoich bogów ramię w ramię.

Sam zaś wierzę w człowieka – i w jego prawo, by cieszyć się wolnością, którą tak cenimy w Ameryce. Wierzę w sprawiedliwość, wiedzę i podstawowe wartości ludzkie. Wierzę w prawo każdego człowieka do pracy, jedzenia i schronienia. Głęboko wierzę również, że pewnego dnia wszystko co się teraz dzieje stanie się częścią historii.

Moja wiara tkwi w marzeniu, że pomimo codziennych nagłówków w gazetach wieszczących koniec ludzkości, jesteśmy w stanie zbudować lepszy świat, świat pokoju i braterstwa. Tak, nawet za naszego życia! To jest moja wiara i moje marzenie. Na swój własny sposób chciałbym mieć udział w jego spełnieniu.

Rok 1952